Wzięło mnie na sentymenty. Bo mam właśnie w dłoniach książki o Misiu Paddingtonie. Teraz to oczywiście książki dla moich chłopaków. Jednak, gdy patrzę na te ilustracje, takie wiecie – w tradycyjnym stylu, przenoszę się trochę do czasów mojego dzieciństwa.
Mam w rękach “Być jak Paddington” Michaela Bonda. Nie ma chyba osoby, która by nie znała tego kultowego brytyjskiego misia. “Być jak Paddington” to trochę inna książka niż pozostałe o tym pluszowym jegomościu. To nie jest kolejna przygoda misia, który pochodzi z mrocznych zakątków Peru. “Być jak Paddington” to zbiór złotych myśli, zebranych z książek o przygodach tego bohatera.
Ja uważam, że jest to książka dla dzieci i dorosłych, razem i osobno. Dlaczego tak myślę? Bo dziecko wyniesie z tej książki zupełnie co innego, a dorosły co innego. Dla maluchów będzie to zbiór lekcji jak być dobrym misiem, takim jak Paddington. Z kolei dla dorosłych będzie to zbiór cytatów o tym jak być przyjacielskim, pomocnym czy troskliwym.
Tekstu jest naprawdę niewiele, ale jest przepełniony dobrocią i wskazówkami, jak być dobrym misiem (i człowiekiem).
Drugi tytuł, bardzo na czasie, bo to… “Paddington i świąteczna niespodzianka”. Niedźwiadek, tak jak nasze domowe małe misie, nie może doczekać się świąt. W tej części swoich przygód zabiera on państwa Brownów na spotkanie ze Świętym Mikołajem i przejażdżkę saniami po Zimowej Krainie Cudów. Paddington i jego towarzysze mieli wielkie plany i oczekiwania dotyczące spotkania Świętego Mikołaja i czekających ich tam atrakcji. Ale… co z tego wyszło… nie zdradzę. Musicie przeczytać sami 😉
“Paddington i świąteczna niespodzianka” to ciepła i pełna humoru historia, w sam raz na ten zbliżający się świąteczny czas. Więc jeśli ktoś jeszcze zastanawia się w jaki sposób może zostać pomocnikiem Świętego Mikołaja i podarować bliskim takie książki, to zdecydowanie polecam te książki!
Świąteczne edycje Misia Paddingtona możecie dostać na stronie internetowej księgarni Znaku —> (odnośnik do książek Paddingtona) I szczerze Wam polecam niemal wszystkie książki z tej serii. Bo wiecie jak to jest – czytacie dzieciom, a tak naprawdę przekaz jest uniwersalny i kształtuje również nasze spojrzenie na wiele spraw. Osobiście takie książki dla dzieci bardziej zapadają mi w pamięć niż wszystkie coachingowe poradniki razem wzięte. Ja zawsze wynoszę z takiej lektury coś wartościowego.
Wesołych Świąt!
Artur