Odkąd zostałem ojcem znam swoje miejsce w szeregu. Na co dzień staram się być w pełni kompetentnym rodzicem – pomagam w opiece nad dzieckiem, sprzątam, robię zakupy i ogarniam logistykę. Są jednak takie obszary związane z rozwojem dzieci, w których facet delikatnie mówiąc jest niemile widziany. Z moich rozmów z innymi ojcami wynika, że rozszerzanie diety właśnie jest jednym z tych obszarów. I choć większość kobiet bardzo lubi ckliwe obrazki z komedii romantycznych, w których mężczyzna ze ścierką na ramieniu, bez koszulki wyjmuje kurczaka z piekarnika, to w prawdziwym życiu żadna z nich nie chce, żeby się “chłop po kuchni szwendał”.A co dopiero brał się za BLW i rozszerzanie diety!
W następnych akapitach będę się jednak starał przekonać, że czasem facet powinien postawić na swoim i powalczyć o ten kawałek codziennych obowiązków. Więcej – udowodnię, że rozszerzanie diety metodą BLW jest idealne dla ojców, pokażę jak się do tego zabrać i jak taka błaha rzecz jak karmienie niemowląt może pozytywnie wpływać na relacje partnerów.
Pamiętam pewien wrześniowy dzień w którym mój starszy syn Amadeusz zaczął mieć rozszerzaną dietę. Wracam po ciężkim dniu pracy do domu, patrzę pod fotelik do karmienia, a tam nasz pies radośnie odkurza resztki jedzenia.
Wszystko wokół uwalone, Amadeusz po łokcie w resztkach ziemniaków, a obok na łóżku dwie kolorowe książki o dziwnie brzmiącym tytule “Alaantkowe BLW”.
No i Auri, która oznajmia, że “nie denerwuj się, ale my będziemy teraz rozszerzać dietę metodą BLW”.
Nie ukrywam, że w głowie wykrzyczałem – “(…)kolejny babski wymysł – BE-EL-WU. Co to do cholery jest?!”
Na początek przygody z BLW wystarczy minimalny zestaw – 2x książka z przepisami + nierozpraszające uwagi sztućce. Zobacz więcej wyprawkowych gadżetów do BLW (->kliknij tutaj)
Nie mam zamiaru wyważać otwartych już drzwi. Jeśli chcesz wiedzieć wszystko o tej metodzie odsyłam Cię na blog, dwóch Pań ukrywających się pod kryptonimem Alaantkowe BLW (->klik-klik).
Dziewczyny w przystępny sposób tłumaczą czym BLW jest, dlaczego ta metoda sprawdza się u dzieciaków i udsotępniają kilkaset gotowych przepisów na dania dla dzieci.
Ja na potrzeby tego wpisu powiem tylko, że BLW (ang. baby led weaning) zakłada samodzielne rozszerzanie diety przez dziecko przy minimalnej ingerencji rodzica.
Ingerencja ta dotyczy również samych posiłków – maluch korzysta z produktów spożywczych takich jakimi one są, bez uprzedniej specjalnej obróbki, miksowania na papki itp. Pałaszuje więc swoimi rączkami cząstki ugotowanego brokuła, połówkę banana czy kromkę chleba.
Rodzic zapewnia mu po prostu wolność i zupełną dowolność. Brzdąc sam steruje więc posiłkami, tempem ich zjadania, a co za tym idzie całym procesem rozszerzania diety.
Przy rozszerzaniu diety starszego Amadeusza byłem raczej asystentem, uważnym obserwatorem i ekspertem ds. czyszczenia fotelika z resztek pokarmu. Teraz, gdy nasz drugi syn rozpoczął swoją przygodę z BLW, aktywnie włączyłem się w cały proces.
Po trzech latach przygody z BLW uważam, że jest to najlepsza metoda rozszerzania diety u dziecka ever. Dlaczego?
Wiemy, że każde dziecko na pewnym etapie po prostu odmawia spożywania niektórych pokarmów. Ja na przykład przynosiłem z przedszkola jajecznicę w kieszeniach, a mięso uklepywałem pod ziemniakami.
Jestem niemal pewny, że to, że 3,5 letni Amadeusz jest obecnie wszystkożerny zawdzięczamy właśnie temu, że w imię BLW dawaliśmy mu po prostu wybór zamiast wmuszania kolejnych łyżeczek kaszki.
I choć w toku rozszerzania diety Amadeo były różne momenty, to teraz mój syn ma zaszczepioną ciekawość poznawania nowych potraw. Potrafi zjeść tak abstrakcyjne dla przeciętnego 3 latka produkty jak kiszoną kapustę, kaszankę, sos czosnkowy czy bigos.
To dwie najnowsze książki Alaantkowego BLW. Znajdziesz je w razie co w ich Alaantkowym sklepie (->klik-klik)
Pamiętasz takie słowa – “nie baw się jedzeniem!”. No pewnie, że pamiętasz.
Ale to było dawno – jakieś 20-30 lat temu.
Teraz dawanie wolności wyboru już od pierwszych miesięcy życia sprawia, że spożywanie posiłków jest z jednej strony ważnym punktem dnia, a z drugiej świetną zabawą i okazją do rozwijania dziecięcych umiejętności.
Dzięki BLW nie musisz planować specjalnie zabaw sensorycznych. Wystarczy, że pozwolisz dziecku jeść rączkami, a stanie się magia – dziecko będzie rozwijać się sensorycznie, ćwiczyć małą motorykę i łapać z rodzicem świetny kontakt.
Każdy półroczny berbeć ma tak niesamowitą ciekawość świata i niezłomność w dążeniu do swoich malutkich celów, że niejeden dorosły facet powinien się od niego uczyć.
Czasem jednak za sprawą złych przekonań rodzice zabijają tą bezcenną cechę, ograniczając dziecku swobodę działania. Rozszerzanie diety i karmienie niemowląt może (ale wcale nie musi) być przykładem takiego ograniczania:
W przypadku BLW jest zupełnie odwrotnie – jest radość, czasem śmiech do rozpuku, jest wolność.
Jednym słowem emocje – ale tylko te dobre i budujące. Nie krytykujące, zawstydzające i krępujące.
Czytaj również: BLW na wynos
Na blogu zawsze jestem szczery, nie owijam w bawełnę i nie przemilczam niewygodnych faktów. Tak jest i tym razem. BLW jest świetną metodą, ale ma swoje przeszkody. Do największych zaliczę:
W Alaantkowym sklepie znajdziesz również wiele niezbędnych gadżetów np. podnóżek do fotelika z Ikei Antilop (->obejrzyj go tutaj)
Jak wspomniałem na początku utarło się, że kobiety są domowymi lekarzami, nauczycielkami i ekspertami ds. żywienia całej rodziny – zwłaszcza jeśli chodzi o karmienie niemowląt.
Ja staram się przełamywać te stereotypy i angażuję się w wiele obowiązków zarezerwowanych pierwotnie dla piękniejszej części mojej rodziny.
Pewnie narażę się części moich czytelników, a raczej Czytelniczek (90% wszystkich odwiedzających stanowią kobiety), ale uważam, że facet może nawet lepiej wywiązywać się z rozszerzania diety metodą BLW od mamy. Dlaczego?
Czytaj również: Mycie zębów u niemowlaka
Hmmm…od szybkiej i owocnej nauki?
Nie namawiam Cię do poświęcania godzin na czytanie elaboratów czy książek o BLW.
Oczywiście warto, żebyś szybko przejrzał blog tego pięknego Allaantkowego duetu albo kupił jedną z ich książek, ale jako facet wiem co misie lubią najbardziej.
Ja uwielbiam uczyć się z video. Nie mam za bardzo czasu na czytanie długich poradników.
Dzięki filmom na YouTube nauczyłem się szpachlować, kłaść panele podłogowe, rzucać gładzie i malować.
W ten sam sposób możesz ogarnąć metodę BLW.
Teraz jest ku temu świetna okazja, bo sprawczynie całego zamieszania wydają kolejną już odsłonę świetnego kursu “BLW Premium”. Co więcej będąc moim Czytelnikiem kupując kurs BLW w wersji Premium dostaniesz ebook z 50. przepisami ZUPEŁNIE ZA DARMO! Wystarczy, że kupisz kurs bezpośrednio z tego linka (-> KUP KURS Z DARMOWYM EBOOKIEM)
Jeśli jest tak że,
to zainteresuj się kursem BLW Premium, a przynajmniej zobacz co w kryje w środku (-> zobacz zawartość kursu PREMIUM)
Czytaj również: #arturtestuje kaszkę HELPA
Tym wpisem zaczynam naszą wspólną przygodę z BLW. W kolejnych tygodniach będę przybliżał ciekawe zagadnienia związane z rozszerzaniem diety tą metodą. Będzie dużo praktycznej wiedzy i testów 😉
I oczywiście będę o tym jak zwykle opowiadał po męsku – czyli bez owijania w bawełnę.
Być może jesteś mamą i chciałabyś bardziej zaangażować swojego partnera do pomocy przy rozszerzaniu diety – zostaw włączoną przeglądarkę z tym wpisem na jego laptopie 😉
Jeśli jesteś facetem i czytasz ten wpis – to znaczy, że zrobiłeś już pierwszy krok i chcesz aktywnie włączyć się w rozszerzanie diety swoich pociech. Brawo teraz zajrzyj do Alaantkowgo sklepu i zobacz jak możesz sobie w tym pomóc.
Trzymaj się ciepło
Artur