Artur Rakowski - Po męsku o zdrowiu

Dobre buty dla dziecka – dlaczego warto zapłacić za nie więcej?

Dobre buty dla dziecka – jakość vs. cena

“Dobre, a tanie” to dewiza wielu decyzji zakupowych konsumentów w Polsce. Czasem udaje się znajdować takie unikaty, w niektórych branżach jest to możliwe. W wielu (nie)stety nie. Zasada ta z całą pewnością nie działa w branży obuwniczej. I o ile drogo, nie zawsze oznacza dobrze, to z całą pewnością dobrze, nie oznacza tanio. Na moim blogu zajmuje się zdrowiem dzieci. I odkąd na własne oczy zobaczyłem dlaczego warto za dobre buty zapłacić więcej, mówię o tym bardzo głośno. To nie jest tylko jednorazowy zakup, który trzeba odbębnić. Nie chodzi również o prestiżową metkę. Chodzi o zdrowie dzieci! I nie ma w tym ani krzty przesady. Dlaczego dobre buty dla dziecka muszą swoje kosztować? Czytajcie dalej.

buty dla dzieci emel

Tak, jak ostatnio, wspomnę i tutaj – sponsorem tego wpisu jest producent prawdopodobnie najlepszych bucików dziecięcych w Polsce. To kolejna polska firma, która wypełnia wszystkie punkty mojego “kodeksu współprac”. Pragnę w tym miejscu zaznaczyć, że 90% ofert komercyjnych współprac odrzucam, a pierwszym pytaniem jakie zadaje sobie przed podjęciem decyzji jest jaką wartość merytoryczną wyniesie z tego moja społeczność?

Dobre buty dla dziecka – ile kosztują?

O mojej wizycie w firmie Emel pisałem już we wcześniejszym wpisie. Jadąc na spotkanie nie nastawiałem się na więcej niż omówienie warunków współpracy i poznanie historii firmy z perspektywy właściciela. Jednak to co zobaczyłem diametralnie zmieniło moje spojrzenie na markę Emel. Ale także pozwoliło mi zrozumieć dlaczego jakość musi mieć swoją cenę. W zasadzie to właśnie obuwie dla dzieci jest świetnym tego przykładem. Jeśli chodzi o rynek obuwia dziecięcego ogółem to podaż zdecydowanie przewyższa popyt.

Jednak jeśli chodzi o buty dla dzieci najwyższej jakości, to właśnie mimo wysokiej ceny, popyt przewyższa podaż.

Uważam, że jest to pewnego rodzaju fenomen. Emele nie są tanimi butami. Teraz gdy zobaczyłem jak powstają, rozumiem dlaczego są warte swojej ceny. I rozumiem dlaczego rodzice decydują się na zakup pierwszych bucików właśnie z tej firmy. Umówmy się, buty w których dziecko stawia pierwsze kroki, które siła rzeczy nie będą używane zbyt długo, można by po prostu olać. Machnąć ręką i wziąć byle co. Jednak ogromna ilość świadomych rodziców wie, że to bardzo poważna sprawa. I decydują się wydać większą kwotę i zagwarantować dzieciom zdrowie stóp. W tym poście odpowiem Wam dlaczego tak się dzieje.

pierwsze buty dla dziecka

Testowane na dzieciach

Brzmi poważnie, ale tak naprawdę chodzi o miarę. My widzimy gotowe buty na sklepowej półce. Jednak zanim tam trafią, przechodzą długą drogę w procesie produkcji. Zanim jednak krojczy naciśnie prasę i wykroi pierwszy kawałek skóry, ma miejsce proces tworzenia. But, który widzimy jako gotowy produkt, na początku jest tylko i aż pomysłem. Tą koncepcje konstruktor i projektant zamienia w realny projekt. Projekt w formie papierowych szablonów trafia do krojczego, który próbną serię wykrawa ręcznie. To niezwykle precyzyjna, ale także fizycznie ciężka praca. Tak powstają modele próbne. I skąd wiedzieć, że taki buty jest dobry? Nie, nie chodzi tylko o to czy się podoba. Najważniejsze są cechy funkcjonalne. Chodzi o wzuwność i komfort chodzenia. Mówimy o obuwiu dla dzieci. Choćby najmniejsze stopy uroczych pracownic firmy Emel, nie mieszczą się w rozmiarze 20 czy 25. I tu rozpoczyna się testowanie” na dzieciach.

Cezary Kudrzyn, właściciel firmy Emel ma to szczęście, że jego kadrę biurową stanowią młode mamy. W polskich realiach, dla wielu pracodawców, stanowi to problem. W Emelu jest całkiem odwrotnie. Każda para stóp Emelowych dzieci to mały model lub modelka. Dzięki uprzejmości pracujących tam dziewczyn i dzięki słodkościom jakie podsuwa maluchom ciocia Beata, czyli właścicielka firmy, buciki Emel są mierzone na nogach kilku małych modeli. Stopy Nadii, Karolinki, Bruna czy Madzi są inne, dlatego można “wypośrodkować” parametry, tak by buty, które trafią do regularnej produkcji pasowały na jak najwięcej małych klientów.

dobre buty dla dziecka

Z domowego archiwum – pierwsze buty Amadeusza, 2018 rok.

Dobre buty dla dziecka – jak to jest zrobione?

Buty zmierzone, mali modele objedzeni słodkościami – można działać dalej. Buty trafią do produkcji w szerszej ilości. Z czego będą zrobione? Emel produkuje obuwie z najwyższej jakości skór naturalnych, garbowanych roślinnie. O tym dlaczego to tak ważne, by cholewki wykonane były ze skór naturalnych, pisałem Wam we wpisie: Jak wybrać pierwsze buciki dla dziecka? Nie jest to żaden chwyt marketingowy. Jest to tak naprawdę wręcz wymóg, jeśli mówimy o dobrych butach dla dziecka, które mają gwarantować zdrowy rozwój stóp. Słowo obuwie wywodzi się od tego, że coś obuwa stopę, ma z nią bezpośredni kontakt.

Rodzicu, zastanów się więc, czy lepiej, żeby kilka godzin w ciągu doby, stopy Twojego dziecka dotykała naturalna skóra czy syntetyk? Czy stopa ma oddychać czy się pocić i być wilgotna? Czy stopa ma mieć kontakt z surowcem w pełni naturalnym, garbowanym roślinnie czy z np. z rakotwórczym chromem, który może się znajdować w materiałach syntetycznych? Słyszę Twoją odpowiedź zza ekranu 😉

Co szewc złączył, niech nic nie rozdziela

Kleje – lepki temat. Buty, nawet te najwyższej jakości muszą być czymś sklejone. Najlepsze marki obuwnicze nie potrafią jeszcze tworzyć butów, które będą się trzymały na samo słowo honoru. Kleje to chemia. Tego się nie przeskoczyć. Jednak i tutaj można pójść na kompromis. Firma Emel do wyrobu swoich butów stosuje jedynie naturalne kleje, na bazie octanów. W powszechnie stosowanych klejach można naprawdę znaleźć całą tablice Mendelejewa. Ale nie można zapominać, że buty dla dziecka, to produkt, który będzie miał kontakt z jego stopą. Dlatego to ważne, żeby stosować możliwie delikatne kleje. I nie chodzi o to, żeby łączenie było nietrwałe. Chodzi o to, że kleje mają nie reagować z delikatną skórą dziecięcych stóp, tak by nie powodować podrażnień, uczuleń, itd.

zdrowe buty dla dzieci

Buty dla małego akrobaty

Nie muszę żadnemu rodzicowi tłumaczyć ruchliwości dzieci. A kto nie ma dzieci ten właśnie po butach i ubraniach może sobie choć trochę wyobrazić jak wyczynowo spędzają one dni. I teraz wyobraźmy sobie, że takiemu berbeciowi dajemy sztywne, nieelastyczne obuwie. Żeby to lepiej zobrazować, pomyślcie sobie jak siedziałoby Wam się przez dłuższy czas na piętach, gdybyście byli w glanach. U dzieci jest całkiem podobnie, z tą różnicą, że dzieci są bardziej wywrotowe. I nie chodzi mi tu o ich usposobienie. Po prostu precyzja ruchu nie jest jeszcze taka sama jak u dorosłego (trzeźwego) człowieka. I jeśli damy maluchowi buty, które mają sztuczne, sztywne spody wykonane z PCV to ograniczymy mu swobodę ruchu. A tym bardziej ograniczymy naturalny rozwój stóp, poprzez uniemożliwienie im naturalnego, swobodnego zginania. Optymalne spody, muszą być tak jak w przypadku Emeli, wykonane z elastycznego termokauczuku.

Handmade shoes

I to brzmi jak dobra reklama. Byłaby tylko nią, gdyby nie była prawdą. Ale autentycznie, to co zobaczyłem na dziale montażu firmy Emel to prawdziwe handmade. Zazwyczaj w sklepach mamy do czynienia z butami, które są produkowane w sposób maszynowy czy nawet pełni automatyczny. Firma Emel robi to jednak inaczej. Tutaj ma miejsce tradycyjne szewskie rzemiosło. Zapytałem Cezarego dlaczego tak? Dlaczego nie skrócić sobie tej drogi i produkować więcej, mniejszym wysiłkiem? W odpowiedzi usłyszałem, że to wcale nie jest droga na skróty. I nie można iść na taki kompromis, jeśli chodzi o zdrowie dziecięcych stóp. Produktem flagowym Emela są Roczki. To buciki w rozmiarach od 18 do 25. Bardzo, bardzo małe. Cezary wyjaśnił mi, że żadna maszyna nie jest w stanie tak precyzyjnie wygładzić, doszlifować i w końcu zmontować tak małe buty, jak praca ludzkich rąk. Nad wszystkim musi mieć nadzór doświadczony szewc, który po prostu czuje w rękach to co robi.

Dobre buty dla dziecka – ile kosztują?

I właśnie dlatego dobre jakościowo obuwie musi tyle kosztować. To nie rozbuchane ego właścicieli marek dyktuje taką cenę. To masę godzin spędzonych na projektowaniu i konstrukcji, to wybór najlepszych komponentów, w których nie ma mowy o półśrodkach, to praca kilkudziesięciu rzemieślników, to ponad 140 czynności, które finalnie tworzą jedną tylko parę bucików.

Tak – znam realia, jestem rodzicem dwójki chłopców, wiem ile kosztuje życia. Ale pamiętajmy, chodzi o zdrowie i prawidłowy rozwój stóp dziecka. Naszego dziecka. Ubrania mogą być tańsze lub z drugiej ręki, ale na butach nie można oszczędzać.

 

Podobne wpisy

Chcesz być na bieżąco? Dołącz do newslettera

Wszystkie treści przedstawione na arturrakowski.pl mają jedynie wartość informacyjną, edukacyjną i przedstawiają osobiste opinie autorów. Pod żadnym pozorem nie mogą zastąpić indywidualnej porady farmaceutycznej, lekarskiej, położniczej, psychologicznej, ani żadnej innej. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i polityki prywatności.