Owoce liofilizowane już od kilku dobrych lat zagościły w naszym domu. Urozmaicają naszą dietę i (nie boję się tego napisać) ratują zdrowie moich chłopaków, zwłaszcza wtedy gdy na sprzedaży brakuje dobrej jakości, świeżego ekologicznego owocu.Z moich obserwacji wynika, że dla wielu rodziców owoce liofilizowane są czymś nowym, czymś nie do końca zrozumiałym. Sporo osób jeśli już wie na czym polega liofilizacja i jakie są zalety owoców liofilizowanych nie korzysta z ich właściwości, bo najzwyczajniej nie wie jak te owoce wykorzystać i zdaje sobie pytanie “jak jeść owoce liofilizowane”?
Dlatego postanowiłem pokazać Wam jak w naszej rodzinie spożywa się owoce liofilizowane, w jakich sytuacjach korzystamy z ich dobrodziejstw i w jaki sposób można je sprytnie włączyć do diety.
Zanim zacznę chciałem tylko wtrącić, że wpis powstał we współpracy z najlepszym (moim zdaniem!) polskim, producentem rodzimych owoców liofilizowanych Lioforte, który otwarcie mówi, że ich celem nie jest stworzenie tanich owoców liofilizowanych, ale takich, które pod względem jakości zostawiają konkurencję daleko w tyle. Jeśli chcesz się dowiedzieć jak można nabrać się kupując byle jakie owoce liofilizowane – przeczytaj wpis z linku poniżej.
Czytaj również: Na co uważać kupując owoce liofilizowane?
To najpopularniejsza u nas metoda spożywania owoców liofilizowanych. Kiedy pada hasło “tato chcemy coś słodkiego” sięgam zawsze do naszej kuchennej szafki, gdzie mamy pod ręką owoce liofilizowane, suszone albo inne wartościowe przekąski. Niewielką garść owoców liofilizowanych podajemy również wieczorem, kiedy nie chcemy, by przed snem chłopaki dostali zastrzyk cukru (owoce suszone są dużo słodsze i bardziej kaloryczne).
Paczkę owoców Lioforte zabieramy ze sobą:
W naszym domu przepadamy za lemoniadą. W zasadzie pijemy ją przez cały rok. W sezonie wiosenno-letnim korzystamy ze świeżych owoców, wody gazowanej, mięty pieprzowej i miodu. Zimą, gdy nie mamy dostępu do świeżych owoców (nie kupujemy owoców w markecie) do lemoniady dodajemy owoce liofilizowane oraz sok z cytryn sycylijskich 100% bio. Nie stronimy również od kostek lodu – chłopaki je uwielbiają.
Zimowa lemoniada sprawia mega frajdę dzieciakom, bo owoce liofilizowane dodane do wody zmieniają barwę całej lemoniady na różowy, malinowy lub granatowy. Chłopaki uwielbiają takie eksperymenty.
Woda gazowana + lód + cytryna +liofilizowane maliny LioForte = ulubiona wersja lemoniady naszych dzieci.
Nasza rodzina pije na co dzień wodę, mleko i herbaty ziołowe. Bardzo rzadko pijemy soki, bo nie uważamy je wbrew marketingowemu przekazowi producentów soków za porcję owoców i warzyw. Nie pijemy ich, bo soki pozbawione są cennego błonnika, który między innymi ogranicza wchłanianie cukrów występujących w owocu. Owoce liofilizowane mają niemal w 100% zachowane właściwości świeżego owocu, więc również obfitują w błonnik.
Nie wiem czy też tak macie, ale lubię do jakiejś wybitnie niezdrowej potrawy dodać coś zdrowego, by złagodzić wyrzuty sumienia. I tak, gdy zamawiamy pizzę to w ramach zadośćuczynienia swojemu zdrowiu dodajemy na wierzch rukolę, roszponkę i polewamy ekologiczną oliwą z oliwek.
Albo gdy Aurelia przygotuje gorącą czekoladę – ze swojską śmietaną, która nie ma określonej zawartości tłuszczu, to by zagłuszyć sumienie dodajemy zawsze liofilizowane owoce -najczęściej liofilizowaną malinę.
Amadeo i Norbert uwielbiają owsiankę z owocami i orzechami. Niestety w zimie nasza rodzina cierpi na brak świeżych owoców (bo staramy się jeść sezonowo). Sytuację ratują owoce liofilizowane, które dodajemy do owsianki, ale również do jogurtu naturalnego. Szczególnie ten ostatni jest moim sprzymierzeńcem kiedy zostaję sam z chłopakami i musimy coś na szybko zjeść. U nas jedzenie “na szybko” nigdy nie oznacza pójścia na żadne kompromisy – nawet, gdy się śpieszymy jamy coś wartościowego.
Mając na szali “świeże” owoce egzotyczne z marketu i owoce, które były uprawiane lokalnie, metodami ekologicznymi, ale liofilizowano wybieramy zawsze te drugie. Zdajemy sobie sprawę, że owoce jagodowe mają bardzo krótki okres wegetacyjny, więc żeby zjeść wartościowy owoc jagodowy w sezonie to trzeba mieć wyjątkowe szczęście (albo własną uprawę na balkonie, ogródku czy działce).
I tak z nudnego jogurtu waniliowego czy naturalnego robimy kolorową przekąskę, która cieszy chłopaków, dostarcza im wartościowych składników odżywczych.
Skłamałbym jeśli powiedziałbym, że mam swój udział w pieczeniu ciast w mojej rodzinie. Jestem raczej zafascynowanym obserwatorem. Nie oszukujmy się – nasze dzieci nie różnią się od swoich rówieśników – pragną tylko jednego – słodyczy 😉 Uczymy ich jednak dokonywania mądrych wyborów. Moje dzieciaki jedzą słodycze, ale takie przygotowane przez mamę, które są wartościowe, przygotowane ze składników, które znamy i których jesteśmy pewni. Do naszych domowych ciast często dodajemy zimą właśnie owoce liofilizowane – nawet do prozaicznego jabłecznika, ciasta drożdżowego, tortów czy bezów.
Również lody robimy samodzielnie. Mamy specjalne formy z bezpiecznego tworzywa, które służą do przygotowania lodowych szaleństw. Często oprócz zwykłych owoców (zwłaszcza zimą) pojawiają się w naszych lodach owoce liofilizowane. Chłopaki uwielbiają popisowe lody czekoladowe mojej żony z dodatkiem liofilizowanych malin.
Podejmując jakąkolwiek decyzje w obszarze warzyw i owoców wychodzimy z założenia, że jeśli mamy dostęp do owoców, które były uprawiane lokalnie, w ekologicznych gospodarstwach, zostały zebrane w szczycie sezonu, a następnie zamrożono je lub jeszcze lepiej – zliofilizowano to nie wahamy się, tylko je wykorzystujemy.
Owoce liofilizowane mogą być extra ozdobą domowych lodów w zimie!
Byłbym zapomniał o tym, że owoce liofilizowane wiele razy ratowały mnie, czyli żyjącego w pośpiechu ojca w czasie rozszerzania diety metodą BLW. Moi synowie urodzili się w kwietniu i październiku więc gdy zaczęło się u nich rozszerzenie diety, to albo nie było jeszcze świeżych, ekologicznych owoców w sklepach, albo było już dawno po sezonie. Wtedy dawaliśmy chłopakom właśnie owoce liofilizowane. Były o tyle fajne, że z racji swojej struktury:
Swoją męską przygodę z BLW opisałem zresztą na blogu. Jeśli jesteś ciekawy jak facet radził sobie z BLW to odsyłam Cię do linku poniżej.
Czytaj również: BLW w plenerze – lista niezbędnych gadżetów, inspiracji i moje ojcowskie doświadczenia
Możliwości na wykorzystanie owoców liofilizowanych jest bardzo wiele. To z grubsza kilka naszych sposobów na włączenie owoców liofilizowanych do codziennej diety.
Jeśli masz jakieś swoje life hacki jak wykorzystać owoce liofilizowane w codziennej diecie – zostaw komentarz pod spodem.
>>DOCENIAM UWAŻNYCH CZYTELNIKÓW – KOD RABATOWY<<
I jak to mam zwyczaju – dla uważnych Czytelników mam niespodziankę – kod rabatowy na liofilizowane owoce premium Lioforte na stronie ich producenta. Wpisując kod rabatowy ARTUR15 obniżysz swój koszyk o 15% – to dobry moment, żeby zrobić zapas owoców na drugą połowę zimowo-wiosennej, owocowej posuchy 😉
To tyle na dziś
Cześć!