Jako rodzic prędzej czy później staniesz przed wyborem kaszki dla swojego malucha.
Niby prozaiczna sprawa – idziesz do sklepu, stajesz przed regałem uginającym się od całego tuzina kaszek, wybierasz smak, który odpowiada Twojemu dziecko i załatwione.
No bo wszystkie kaszki to chyba są w porządku, no nie?
Powstają ze zbóż, a zboża są zdrowe. Więc nie ma co się rozmieniać na drobne…
No właśnie nie do końca.
W tym wpisie przekonam Cię, że są kaszki i kaszki przez duże “K”. A różnica polega na tym, że najczęściej te pierwsze nie powinny w ogóle nazywać się kaszkami i być podawane dzieciom.
Do współpracy zaprosiliśmy Olę i Anię – dwie mamy, które tworzą markę HELPA. Ich biznes powstał na prawdziwej idei, którą pięknie oddaje hasło przewodnie We help to grow. Połączyła ich wspólna pasja zdrowego żywienia małych dzieci. Dzisiejszy wpis będzie więc kooperacją lekarza, dietetyczki i…farmaceuty 😉
Czytaj uważnie cały wpis, bo czeka na Ciebie niespodzianka.
Dlaczego kaszki są dobry wyborem dla dzieci?
Złoszczę się, gdy spotykam w aptece rodziców pytających o multiwitaminy w kroplach albo syropki na odporność dla swoich pociech. Witaminy z farmaceutyków są kiepsko przyswajalne. Po co zawracać sobie głowę miligramami i mililitrami, skoro dysponujemy świetną żywnością, która dostarcza wszystkich niezbędnych składników odżywczych. Wystarczy tylko dobrze się rozejrzeć.
Produktem, które ja uważam za uniwersalne multiwitaminy dla dzieci są kaszki. Produkty te w zależności od rodzaju zboża, z którego powstają zawierają:
spooro białka – to kluczowy składnik odżywczy dla zdrowia rozwijającego się młodego organizmu. Białko krzepi, buduje tkanki i może być źródłem energii.
lecytyna – wpływa korzystnie na pracę układu nerwowego małego dziecka, poprawia jego zdolność uczenia się i koncentrację.
cynk, który jest niezbędny w procesach odporności. W sam raz dla dzieci w okresie żłobkowo-przedszkolnym.
żelazo – ważne dla zdrowia malucha. Wszystkim rodzicom kojarzy się z hemoglobiną i krwinkami czerwonymi (i słusznie!), ale jony żelaza biorą udział w tworzeniu niektórych neuroprzekaźników, syntezie DNA i…reakcjach immunologicznych.
krzem – włosy, skóra i paznokcie!
prawdziwy naturalny Be-complex– czyli witaminy B1, B2 i B6 – wspierają błony śluzowe(przeczytaj dlaczego to ważne) i regulują pracę układu nerwowego Twojego dziecka.
lizynę i metioninę – aminokwasy egzogenne – czyli takie, których Twój maluch nie potrafi sam wyprodukować, ale musi je dostarczyć z dietą. Dla przypomnienia z biologii – aminokwasy budują białka, a białka budują całe nasze ciało W dużym uproszczeniu
błonnik pokarmowy – daje uczucie sytości. Zapobiega również zaparciom, które pojawiają się często u dzieciaków między 2. a 3. rokiem życia.
rutynę i katechinę – czyli związki fenolowe. Mniejsza z ich nazwą. Ważne jest to, że związki te uszczelniają naczynia krwionośne, są silnymi przeciwutleniaczami i dobrymi immunostymulantami. Dopisz sobie więc kaszę gryczaną do listy„Co jest najlepsze na odporność?”
witaminę E – naturalny antyoksydant
kwas foliowy – który zapobiega niedokrwistości i niektórym nowotworom
kwercytynę –kolejny antyoksydant i substancja przeciwzapalna – w sam raz w sezonie alergicznym!
Kaszki dla dzieci świetnie nadają się do rozszerzania diety.
Dlaczego? Z kilku powodów:
leżą u podstaw Piramidy Zdrowego Odżywiania – tuż za warzywami o owocami. Dlatego przygodę z wprowadzaniem nowych pokarmów warto rozpocząć właśnie od tych produktów.
mają półpłynną konsystencję – coś pomiędzy mlekiem mamy a bardziej stałymi pokarmami. Dzięki temu maluch przyzwyczaja się stopniowo do nowej struktury pokarmu.
nadają się do podawania na łyżeczce – porcje wtedy są małe, a dziecko uczy się pobierania pokarmu z łyżeczki
wpisują się również w idęę BLW – dziecko może łatwo jeść gęstą kaszkę za pomocą własnych rąk.
dobrze rozwijają motorykę jamy ustnej i języka – dziecko oczyszcza z kaszki łyżeczkę ustami, mieli, żuje i oczyszcza przestrzenie w jamie ustnej za pomocą języka
są jedno-lub dwu-składnikowe – dzięki czemu w porę możesz wychwycić jakąś niepożądaną reakcję na podawany pokarm.
nie są dosładzane lub dosalane – co jest ważne na początku rozszerzania diety. Zawierają tylko naturalnie występujące węglowodany.
Kasze, “kaszki” i…HELPA!
Zanim popędzisz do marketu, musimy sobie wyjaśnić jedną rzecz.
Na sklepowej półce znajdziesz:
grube kasze – w całości albo łamane, pakowane w dużych kilogramowych opakowaniach
kaszki błyskawiczne – drobnomielone i szybkie w przygotowaniu. Niestety ceną jaką płacisz za wygodę jest tona dodanego cukru i reszty syntetycznego shitu – jakiś maltodekstryn, mączki chleba świętojańskiego itd. To tak jakby porównać puree z dobrych, polskich ziemniaków do błyskawicznego puree z marketu, które wystarczy zalać wrzątkiem bezpośrednio w plastikowym opakowaniu. Bleeeh.
Grube kasze są spoko.
Jednak wymagają trochę czasu, by je odpowiednio przygotować.
Gotuje się je zazwyczaj kilkanaście minut, przed zagotowaniem niektóre należy dobrze wypłukać. Pomijam fakt, że należy je dobrze zmielić jeśli chcemy je wykorzystać do rozszerzania diety u niemowląt.
A wiadomo jak jest z czasem u współczesnych rodziców…krucho!
Na szczęście dziewczyny z HELPY doskonale rozumieją dylematy rodziców. Nic dziwnego – skoro pierwsze kaszki powstawały, gdy obie były w drugiej ciąży.
Stworzyły więc kaszki, które:
nie są produktem błyskawicznym – ale wystarczy je gotować przez 2-3 minuty.
powstały z naturalnych, wyselekcjonowanych zbóż pochodzących z kontrolowanych, certyfikowanych i co najważniejsze POLSKICH upraw
zawierają dawne odmiany zbóż (np. orkisz, płaskurkę czy samopszę) – dlaczego to takie ważne czytaj w następnym akapicie
są owocem współpracy z lokalnymi dostawcami
Czym różni się kaszka HELPY od kaszki marketowej?
Surowcem.
Weźmy za przykład kaszkę manną. W markecie znajdziesz najczęściej kaszkę manną za kilka złotych. Jeśli się postarasz znajdziesz taką, która nie jest dosładzana i ma krótki skład. Niestety nawet taka kaszka nie nadaje się do podawania dzieciom.
Wytwarza się ją z pszenicy, która pochodzi z dużych, przemysłowych upraw, które zapewniają dużą wydajność zbioru. Niestety takie odmiany narażone są na szkodliwe działanie pestycydów. Kupując kaszkę z takiej pszenicy otrzymujesz produkt jałowy, bezwartościowy – typowy zapychacz. Jeśli nie dajesz wiary moim słowom – koniecznie przeczytaj ten wpis o współczesnej uprawie pszenicy.
Kasze HELPA są wytwarzane ze starych odmian pszenicy – które są pełnowartościowe, a ich łupina dobrze zabezpiecza ziarno przed niekorzystnymi warunkami.
I teraz dochodzimy do prostego równania:
LEPSZY SUROWIEC + WYŻSZA WARTOŚĆ ODŻYWCZA = WYŻSZA CENA
Mam wielką nadzieję, że przekonałem Cię do tego, by nie kupować kaszek dla dzieci wyłącznie oczami.
Jeśli to mi się udało to zajrzyj proszę do dziewczyn i zobacz co dobrego mają w swoim sklepie. Specjalnie dla Ciebie udało mi się załatwić rabat -10% na hasło MULTIWITAMINA
To tyle na dziś!
Miłego dnia
P.S Śledź mnie na Fejsbuku i Instagramie – już niebawem pojawiają się testy i relacje z przygotowywania kaszek.
Wszystkie treści przedstawione na arturrakowski.pl mają jedynie wartość informacyjną, edukacyjną i przedstawiają osobiste opinie autorów. Pod żadnym pozorem nie mogą zastąpić indywidualnej porady farmaceutycznej, lekarskiej, położniczej, psychologicznej, ani żadnej innej. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i polityki prywatności.