Pewnie drapiesz się po głowie czytając tytuł wpisu o poduszkach rozgrzewających. Wpisu opublikowanego przez gościa, który promuje wśród rodziców hartowanie, spłukiwanie lodowatą wodą, a zimą chodzi po mieście w krótkich spodenkach. Ale to nie jest tak, że ja uwielbiam zimno. Że jestem Wimem Hofem, który medytuje zanurzony po szyję w akwarium wypełnionym lodem. Wręcz przeciwnie uważam się za zmarźlucha, ale lubię zimno w określonych sytuacjach.
Lubię na przykład:
Ale lubię również ciepło. Lubię wejść do ciepłego domu z mroźnego dworu, gdzie uderza mnie ciepło pochodzące z naszego pieca kaflowego. Lubię ciepłe kakao w jesienny wieczór, kiedy wracam z dzieciakami przemoczony do domu. Lubię gorącą kawę wypitą ukradkiem po cichu o 5 rano, kiedy wszyscy jeszcze śpią. Lubię też poduszki rozgrzewające!
Wpis powstał jako efekt płatnej współpracy z marką Vitammy. Większość z Was już wie, że odkąd w moje ręce wpadły ich szczoteczki soniczne, zaufałem im bezgranicznie. Robią sprzęt solidny, a przy tym rząd wielkości tańszy. Pamiętaj, że w sklepie Vitammy możesz użyć kodu rabatowego ARTUR, który obniży Twój koszyk o 20%!
But rozgrzewający, poduszka z kołnierzem oraz zwykła poduszka rozgrzewająca jest dostępna w sklepie Vitammy.pl
O poduszce rozgrzewającej przypomniałem sobie ostatnio sprzątając strych. Znalazłem materac i poduszkę rozgrzewającą, którą odziedziczyliśmy po poprzednich właścicielach naszej Cytryny C4 Grand Picasso. Tworzyli oni aktywną rodzinkę, sporo podróżowali i często po zlożeniu drugiego i trzeciego rzędu foteli nocowali pod śpiworami wspierając się właśnie materacem i poduszką rozgrzewającą. Niestety jakiś gryzoń albo nasz pies odgryzł kabel i sprzęt okazał się bezużyteczny.
Dziś trzymam matę, poduszkę i uwaga…but rozgrzewający marki Vitammy.
Być może poduszka rozgrzewająca wydaje Wam się zbędnym gadżetem, ale w tym wpisie przekonam Was, że może być ona nie tylko rzeczą, którą możemy zabrać ze sobą pod namiot, ale również narzędziem terapeutycznym.
Czytaj również: Pistolet do masażu, czyli domowy prawie fizjoterapeuta.
Leczenie ciepłem (ciepłolecznictwo) nie jest żadnym zabiegiem z pogranicza medycyny konwencjonalnej i alternatywnej. To uznana naukowo forma fizykoterapii, która polega na przekazywaniu energii pochodzącej o ciała o wyższej temperaturze do ciała o niższej.
Ciepło działa na okoliczne tkanki poprzez miejscowe rozszerzenie naczyń krwionośnych. Dzięki temu zwiększa się przepływ krwi, a wraz z nią do tkanki zajętej na przykład stanem zapalnym dociera więcej tlenu, komórek układu odpornościowego oraz różnego rodzaju mediatorów.
Już wiesz dlaczego na ból i drapanie gardła najlepsze jest picie ciepłych napojów? Dzięki działaniu ciepła błona śluzowa gardła staje się lepiej ukrwiona, a więc ma większą zdolność zwalczania toczącej się tam infekcji.
Moi ostatni sprzymierzeńcy – mata akupresurowa i poduszka rozgrzewająca.
Ciepło pochodzące z termofora czy maty rozgrzewającej:
Przyłożone ciepło do tkanek sprawdza się w leczeniu różnych bóli kostno-stawowo-mięśniowych, po nadmiernym obciążeniu układu ruchu, intensywnym wysiłku fizycznym czy podczas choroby zwyrodnieniowej stawów.
To częsty dylemat przed którymi stajemy w obliczu jakiejś dolegliwości bólowej. Ale sprawa w tym przypadku jest jasna:
Zimno stosujemy w przypadku nagłego (ostrego) uszkodzenia tkanek z obrzękiem i stanem zapalnym. Zimno w tym przypadku jest działa świetnie przeciwbólowo i zmniejsza obrzęk, ale nie działa drenująco! To dlatego najczęściej w przypadku jakiejś kontuzji – schładza się to miejsce, a następnie stosuje kompresję czyli stopniowany ucisk za pomocą bandaża elastycznego. Zimno można stosować w ciągu pierwszych 24 do 72 godzin.
Ciepło w tym przypadku nie jest zalecane, ale już po kilkunastu godzinach od pojawienia się kontuzji przyłożone w miejsce stanu zapalnego przyspieszy regenerację tkanek.
Warto wspomnieć, że kluczowe w termoterapii są dwa elementy – czas oraz temperatura ogrzewania. Reakcja organizmu na ciepło pojawia się po 15-20 minutach ogrzewania. Istotne jest również to, by do tkanek docierała stała temperatura.
Czytaj również: Poznaj szczoteczki soniczne Vitammy, których używamy na codzień
Pilot można odłączyć, a poduszkę wyprać ręcznie!
Istnieją różne metody rozgrzewania poszczególnych partii ciała. Do ogrzewania może służyć:
Termofor jest OK, ale jego największym mankamentem jest ryzyko poparzenia się. Uwierz mi w ciągu kilkunastu lat pracy w aptece miałem kilkanaście przypadków, gdy gorąca woda uszkodziła gumę i poparzyła dziecko na przykład. Mimo, że rodzicie nie wlewali do termoforu wrzątku.
Termofory są dość prozaicznym produktem i niestety nikt nie przykłada się do ich jakości. Pokrowce dołączane do termoforu są liche, a po wlaniu wody emitują brzydki zapach gumy. Po 2-3 latach guma często parcieje i termofor trzeba wymienić na nowy.
W ostatnim czasie testowałem (a w zasadzie testoswaliśmy) różne warianty poduszek rozgrzewających Vitammy Warmp-up. Różniły się one kształtem, rozmiarami i obecnością kołnierza na szyję.
Oto co dobrego mogę powiedzieć o tych poduszkach. Poduszki Vitammy Warmp-up:
Czytaj również: Czym jest walidacja kliniczna w ciśnieniomierzach?
Materiał poduszki jest miękki i zwywalny – przypomina materiał sofy z naszego salonu.
W naszej rodzinie poduszki rozgrzewające używamy najczęściej
Jeśli dajesz wiarę moim analizom i recenzjom sprzętu, to mam dla Ciebie dwa specjalne kody rabatowe do wykorzystania na zakupy w sklepie Vitammy.pl oraz Novamed.pl
Wpadnij również na mój fanpage Artur Rakowski Po Męsku o Zdrowiu znajdziesz tam kolejną porcję kodów rabatowych (sprawdź zdjęcie w tle!)
Trzymajcie się!
Cześć!