Czego Rakowski doczepi się tym razem? Dziś na tapecie śniadanie dla dzieci. Uwielbiam na moim blogu wkładać kij w mrowisko, a że w przedszkolu Norbiego przeprowadziliśmy niedawno kuchenne rewolucje, to jest to dla mnie temat na czasie. I właśnie o czas tu chodzi – pierwsze dwie godziny po przebudzeniu to max jeśli chodzi o śniadanie dla malucha. Dla Ciebie zresztą też. Tak – znam pojęcie okna żywieniowego. Ty możesz eksperymentować z czym chcesz. Jednak w przypadku dzieci, bez specjalnego wskazania, nie powinno się stosować żadnych diet. A śniadanie rano musi wjechać i kropka!
Opinie o jedzeniu śniadania są różne. Część osób nie wyobraża sobie bez niego rozpoczęcia dnia, część nie wyobraża sobie wziąć cokolwiek rano do ust. Jednak… Czy nam się to podoba czy nie: śniadanie jest ważne!
W dobrze zbilansowanej diecie, śniadanie zapewnia 25% całego dziennego zapotrzebowania kalorycznego.
Jeśli więc pominiesz śniadanie, zaburzysz dostarczanie organizmowi niezbędnej energii, a także pozbawisz go składników odżywczych. Masz na to 2 godziny max, od kiedy wstaniesz. No dobra – od kiedy się obudzisz, bo dla części osób to nie to samo 😉 Później metabolizm zwalnia. Jedząc śniadanie dostarczysz organizmowi wszystko co potrzebne do tego by działał prawidłowo. A mówimy przecież o dzieciach. One muszą mieć energię, być skoncentrowane, mieć dobrą pamięć, otwarty umysł. Muszą mieć warunki do prawidłowego rozwoju na każdym polu. Więc jeśli taki mały organizm ma daleko zajechać, to musisz mu zalać odpowiednie paliwo. I tym paliwem jest właśnie pełnowartościowe śniadanie.
Przeczytaj także: Nasze lifehacki na jedzenie z dzieckiem w plenerze.
Co jest głównym winowajcą niejedzenia śniadań? Brak czasu? Oczywiście, że to wymówka. Jednak żyjemy w biegu. A każda minuta rano jest na wagę złota. I każdy kto jest rodzicem małego dziecka, doskonale wie o czym w tej chwili mówię…
Dodajmy do tego fakt, że jeśli już nawet przygotujemy to śniadanie, a mały hrabia przestanie się awanturować o nie ten kolor koszulki do przedszkola to… W tej chwili może się okazać, że to co mu przygotowałeś jest podane nie na takim kolorze talerza, jakim sobie życzył. Lub że popełniłeś gorszą zbrodnię, krojąc tosta w kwadraty zamiast w trójkąty. Przepis na poranną katastrofę gotowy. Ale nikt nie mówił, że z dziećmi będzie łatwo. Nie ma miękkiej gry 😉
Nic w przyrodzie nie ginie. Jeśli nie zjecie śniadania, nadrobicie później. Potrzeby energetyczne nie znikają. Za to zwalnia metabolizm. A błędne koło polega na tym, że:
Albo zjecie mniej, za to o wiele bardziej kalorycznych posiłków.
Albo będziecie nadrabiać, podjadając wieczorem.
W przypadku dorosłych to trochę zmora naszych czasów. Jednak każdy dorosły był kiedyś dzieckiem. A dzieci przejmują nawyki dorosłych, opiekunów. Więc nie ucz od małego dziadostwa! Dawaj dobry przykład: nie w biegu, nie że nie masz czasu, tylko siądź na dupie i zjedź śniadanie z dzieckiem!
Przeczytaj także: Zdrowe owoce bez ściemy, poza sezonem.
No dobra. To teraz po męsku o zdrowiu. Najlepiej przemówią do Was liczby. Więc przedstawię Wam wyniki badań, które są optymistyczne dla “zjadaczy” śniadań. W przypadku osób, które regularnie spożywają śniadania, w porównaniu z osobami, które śniadania pomijają, maleje ryzyko:
Te liczby mówią przecież same za siebie!
Statystyczne śniadanie dziecka w Polsce, o ile już jest jedzone, to przysłowiowa buła.
Białe pieczywo niezmiennie dominuję wśród śniadań dla dzieci. Na drugim miejscu znajdują się płatki, a na trzecim parówki lub coś co jest nimi nazywane.
Ale przecież mamy do dyspozycji całą piramidę żywieniową! Zbilansować odpowiednio dietę wcale nie jest tak trudno! Warzywa i owoce, nabiał, białka, tłuszcze – można tym naprawdę żonglować.
I tu przechodzę do sedna. Bo skąd w ogóle pomysł na ten wpis?
Rodzicu, gdy wybierasz placówkę przedszkolną lub żłobek dla swojego dziecka, kierujesz się głównie odległością od miejsca zamieszkania, opinią na temat placówki, kosztami. Ale mało kto myśli o wyżywieniu. Ze świecą szukać placówek, które mają jeszcze swoją kuchnie. Obecnie dominuje catering. A jest on często tak słaby i niedostosowany do potrzeb dziecka, że szlag mnie z miejsca trafia!
O to właśnie toczyłem bój w przedszkolu mojego syna. Małe, byle jakie porcje, na talerzu wiecznie wiało nudą, a smakowo bliżej takiemu menu do jedzenia szpitalnego. Więc jeśli Twoje dziecko startuje od śniadania w przedszkolu to masz obowiązek się zainteresować co je – jakie produkty, jaka różnorodność i jak duże porcje. To twój zakichany obowiązek!
Przeczytaj także: Czy chore dziecko może iść do przedszkola?
Ani trochę! Śniadanie to podstawa. To nie frazes.
Możecie mówić co chcecie. Wyjeżdżać mi ze swoimi dietami – OK! Na sobie eksperymentuj, ale dziecko potrzebuje energii dla prawidłowego funkcjonowania i rozwoju. I ty odpowiadasz za to, żeby mu ją dostarczyć. Dlatego nie pomijaj najważniejszego posiłku w ciągu dnia – śniadania!
Trzymajcie się.
Smacznego 😉
Artur