Oczyszczacz powietrza za 267zł? Brzmi podejrzanie, zwłaszcza, że za oczyszczacz ze średniej półki należy wydać około 1,5 tysiąca złotych. Nauczony jednak doświadczeniem postanowiłem się przyjrzeć modelom Vitammy Air i Vitammy Air Plus z dwóch powodów. Po pierwsze znam wiele budżetowych sprzętów medycznych czy małego AGD, które zaskakują jakością i ergonomią użytkowania. Jak choćby marka Xiaomi, która szturmem podbiła serca Polaków. Po drugie testując do tej pory kilkanaście różnych sprzętów Vitammy w zasadzie nigdy się nie zawiodłem, a jak choćby w przypadku szczoteczek sonicznych niektóre z nich na stałe zagościły pod naszą strzechą. Zobaczmy więc co możemy zyskać wydając 250 zł za oczyszczacz.
Ten wpis jest efektem płatnej współpracy z marką Vitammy – producentem gadżetów prozdrowotnych z bardzo dobrym stosunkiem jakości do ceny. Ten kto mnie zna wie, że wchodząc w płatne współprace nie nawijam makaronu na uszy, ale skrupulatnie punktuje wszystkie wady i zalety. Jak sam się przekonasz nie inaczej było w przypadku tej recenzji.
To co rzuca się w oczy w pierwszej chwili to bardzo słabiutki CADR – czyli ilość oczyszczonego powietrza opuszczającego oczyszczacz w ciągu godziny. W przypadku AIR i AIR+ wynosi on zaledwie 43 m3/h. Tymczasem na każde 10 m2 powierzchni pokoju powinno przypadać od 80 do 90 m3/h. Tu CADR jesr dwa razy słabszy. I tu można by zakończyć tą recenzję – słaby CADR = słaby oczyszczacz. Tyle, że to nie do końca prawda. Warto zauważyć, że CADR to parametr ilości oczyszczanego powietrza w jednostce czasu. Większość uważa, że niski CADR to znak, że oczyszczacz nie oczyści całego powietrza w pomieszczeniu. Oczyści – jednak zajmie mu to więcej czasu. Ponadto CADR mierzy się za założonymi filtrami i odnosi się do pyłów. Niektórzy producenci dodatkowo określają CADR dla innych zanieczyszczeń – np. gazów. I tereaz wracamy do punktu wyjścia, o którym często wspominałem recenzując sprzęty – nasze potrzeby. Często kupujemy mega wypasiony sprzęt z wyśrubowanymi parametrami, a nie wykorzystujemy ich nawet w połowie. Wracając do Vitammy Air+ – być może na śląskie czy krakowskie warunki jest to za słaby oczyszczacz, ale w takiej Zielonej Górze, gdzie od święta jest “umiarkowana jakość powietrza” taki mały CADR zupełnie wystarczy.
Czytaj również: Na co zwrócić uwagę kupując oczyszczacz powietrza?
Byłem przygotowany, że tak budżetowy sprzęt będzie miał kiepskie filtry. A tu totalne zaskoczenie – Vitammy Air+ zawiera komplet filtrów – wstępny, węglowy i uwaga HEPA E11, który zatrzymuje 95% zanieczyszczeń. Owszem są lepsze filtry H12-H14, ale tu podobnie jak w przypadku CADRu – 95% nie oznacza, że oczyszczacz nie oczyści całego powietrza. Poprotstu zajmie mu to więcej czasu. Bo najpierw oczyści 95% z całej objętości powietrza, za chwilę 95% z pozostałej nieoczyszczonej objętości powietrza i tak dalej. To praca ciągła. Jednym słowem w przypadku filtrów nie mam się do czego przyczepić, a wręcz jestem zaskoczony.
Dlaczego z każdym kolejnym wersem dochodzę do wniosku, że ten Vitammy Air+ znajdzie swoich nabywców? Bo uświadomiłem sobie, że to sprzęt dla ludzi, którzy mieszkają w okolicy, w kórych PM2,5 i PM10 jest jeszcze w normie, ale unoszą się na przykład lotne związki organiczne. Być może mieszkają blisko strefy przemysłowej albo ruchliwej ulicy. Powietrze nie jest może zapylone, ale zanieczyszczone związkami organicznymi. I ten prosty oczyszczacz za 250 zł może być rozwiązaniem dla takich rodzin. Wszystko za sprawą filtra węglowego, który absorbuje na swojej powierzchni nie tylko brzydkie zapachy, ale właśnie toksyczne związki organiczne.
Czytaj również: Jak smog niszczy zdrowie Twojego dziecka?
Vitammy Air i Air+ są naprawdę kompaktowych rozmiarów. A to dlatego, że mają niewielki CADR i są przeznaczone do małych pomieszczeń. Z jednej strony znowu można odbierać to jako wadę – mały, słaby i tani, ale z drugiej uważam, że z racji niewielkich rozmiarów oczyszczacze te będą rozsądnym rozwiązaniem dla małych dziecięcych pokoików czy nawet biur w miastach, gdzie jakość powietrza jest raczej “umiarkowana”, a nie “zła” według skali GIOŚ.
Czytaj również: Z dziećmi do groty solnej?
W tak niedrogim sprzęcie próżno szukać wskaźniku jakości powietrza, stacji pomiarowej, wyświetlacza LCD. Ale Vitammy zrobiło mądrą rzecz tnąc koszty produkcji na wymienionych “bajerach”, w to miejsce dorzucając jonizator powietrza. Tym samym notowania tego na pierwszy rzut oka słabego sprzętu wyraźnie rosną. Jonizacja bowiem wspomaga pracę oczyszczaczy – pył opada na podłogę, skraca się czas oczyszczania, a my nie oddychamy pyłem. Co więcej zastosowana w Vitammy Air+ jonizacja to nie jest zwykła jonizacja, a jonizacja plazmowa. W latach 2000 roku firma Sharp opatentowała technologię jonizacji plazmowej stosowaną w oczyszczaczach powietrza. Ten przełomowy wynalazek skłonił innych producentów do inwestycji w tę nowatorską technologię. Obecnie firmy takie jak Panasonic (Nanoe), Vestfrost (Plasma ION), Klarta (ION Plasma Air) czy Winix (Plasmawave), a ostatnio również Vitammy wykorzystują jonizację plazmową w swoich produktach.
Jonizacja plazmowa zapewnia:
Oczyszczacze Vitammy Air i AIR+ różnią się właśnie rodzajem jonizacji. Pierwszy z nich ma wbudowany tradycyjny jonizator, a drugi jonizator plazmowy.
Czytaj również: Raz do roku Twoje dziecko wdycha toksyczną chmurę. Zgadnij kiedy!
Jakby 267 złotych jednak było dla Ciebie to much, to możesz kupić te oczyszczacze z moim stałym kodem rabatowym! Nic tylko wrzucać w koszyk i kupować.
Wpadnij również na mój fanpage Artur Rakowski Po Męsku o Zdrowiu znajdziesz tam kolejną porcję kodów rabatowych (sprawdź zdjęcie w tle!)
Naprawdę nie wiedziałem, że to napiszę. Oczyszczacz Vitammy AIR + nie jest złym pomysłem. Używanie go pomimo niskiego CADRu, ale za to z filtrem węglowym i HEPA E11 oraz wbudowanym jonizatorem plazmowym ma swoje logiczne uzasadnienie. Być może jest to rozwiązanie dla niezamożnych rodzin, które i tak nie zainwestowałyby w markowy oczyszczacz Sharpa czy Philipsa. Jest to oczyszczacz, który będzie za mało wydajny na śląskie czy krakowskie powietrze, ale w miejscach gdzie dominuje “dobra” i “umiarkowana” jakość powietrza będzie w sam raz. Dosłownie przed momentem znalazłem jeszcze jedną zaletę związaną z niewielkimi gabarytami tego oczyszczacza – można go zabierać ze sobą! Na nocowankę u babci czy urlop. Jestem pewien, że ten oczyszczacz będzie jeździł z nami w góry i pod namiot!